Camping Terme Catez w Słowenii odwiedziliśmy w czerwcu 2019.
Położony 8 godzin jazdy samochodem z południa Polski wydał nam się idealny na krótki, tygodniowy wyjazd i był to "strzał w dziesiątkę", gdyż niezależnie od pogody, która na progu wakacji bywa kapryśna, miejsce to oferuje mnóstwo atrakcji.
Camping znajduje się pomiędzy Lublaną, a Zagrzebiem (40 km od tego ostatniego).
Dla miłośników wody i szaleństwa w basenie przygotowano 12 000 m kw. basenów wewnętrznych i zewnętrznych z termalną wodą.
Cześć zewnętrzna to tzw. Riwiera letnia, a wewnętrzne baseny to Riwiera zimowa.
4 baseny zewnętrzne, w tym jeden olimpijski i jeden ze sztuczną falą, oraz liczne zjeżdżalnie, statek piracki, wodospady i jacuzzi mogą zadowolić chyba każdego miłośnika wodnych atrakcji. Do tego fantastyczna leniwa rzeka, gdzie idealnie można się zrelaksować na pontonie.
Zdjęcia niestety nie oddadzą tego, z czego można skorzystać w części zewnętrznej parku wodnego, gdyż uszkodziła się nam jedna karta na której były zapisane.
Wokół parku basenowego rozciąga się trawiasty teren wypełniony klimatyzowanymi domkami campingowymi, namiotami, jest także hotel i miejsce dla przyczep campingowych. Po koniec czerwca ceny noclegu nie są jeszcze bardzo wysokie, a biorąc pod uwagę ilość wliczonych atrakcji wydają się akceptowalne.
Przebrane w stroje odpowiednie dla miłośniczek wody wyruszyłyśmy na eksplorację zewnętrznej strefy basenowej.
Infrastruktura jest zadbana, mimo iż już nie najnowsza. W sezonie lipiec - sierpień kompleks zapewne przyciąga tłumy, ale pod koniec czerwca było jeszcze całkiem komfortowo i tylko mniej więcej połowa campingu była zapełniona.
Dzięki temu kolejki na zjeżdżalnie były bardzo krótkie lub wcale, choć nie wszystkie atrakcje są dostępne dla młodszych i ratownicy sprawdzają wzrost śmiałków.
Riwiera wewnętrzna (zimowa), to świetna alternatywa w pochmurny dzień lub wówczas gdy po dłuższej wycieczce późno docieramy na camping. Jest w tym jednak mały haczyk, nie możemy w jednym dniu bezpłatnie skorzystać i z jednej i z drugiej - należy wybrać jedną atrakcję.
Pobyt na basenach wewnętrznych jest limitowany do 3 godzin, ale to w zupełności wystarcza.
Znajdziemy tam, podobnie jak w strefie zewnętrznej baseny ze zjeżdżalniami, jacuzzi, basen ze sztuczną falą, strefę relaksu i piracki statek.
W kompleksie mieści się także restauracja i obszar z atrakcjami dla najmłodszych.
Teren campingu jest olbrzymi, znajdują się tam pełnowymiarowe boiska do gry w piłkę nożną (w czasie naszego pobytu miała tam treningi / zgrupowanie pierwszoligowa drużyna ze Słowenii) i boiska do innych sportów, a także jeziorko z wioską piracką i wioska indiańska.
Namioty indiańskie także można wynająć w sezonie i spędzić w nich niezapomniane wakacje.
Podobnie domki na wodzie są do wynajęcia, choć tutaj już miałabym wątpliwości, czy komary nie są zbyt dokuczliwe.
Niemniej jednak wyglądają interesująco i egzotycznie.
W wiosce można się świetnie bawić, także animatorzy na campingu organizują imprezy tematyczne dla najmłodszych.
Camping dostarcza nie tylko wielu rozrywek, ale jest także świetnie położony. W pobliżu znajduje się malownicze miasteczko Brezice, a wokół liczne drogi rowerowe prowadzące przez park krajobrazowy i niewielkie jaskinie.
Zwolennicy większych atrakcji ruszają stąd na wycieczki do Jaskini Postojnej, do Lublany lub do stolicy Chorwacji: Zagrzebia, albo nieco dalej do Parku Narodowego Jezior Plitwickich, ale o tym już w kolejnych postach :)